- Czy gdyby pozwolono ci wybrać jedną z
dwóch dróg, gdzie każda z nich wiodłaby do całkowicie różnych od siebie celów,
stworzona byłaby z dwóch odmiennych struktur, niosąc ze sobą różne
konsekwencje, wybrałbyś:
Tak chcę się urodzić…
czy raczej,
Nie, nie chcę się urodzić…
Pamiętaj, możesz wybrać tylko jedną z
dróg. Raz podjętej decyzji nikt nie jest w stanie cofnąć, tak więc wybieraj
mądrze. Weź pod uwagę wszystkie zależności, a także mniej istotne fakty, które
sprawiają, że wahasz się podjąć jakąkolwiek decyzję.
- Co się stanie, jeśli wybiorę…
nienarodzenie? – zapytał Mężczyzna, a raczej jego głos, chwilę po tym, jak
została mu przedstawiona propozycja przez Kobietę - przez jej głos. Obydwa dźwięki
zawieszone zostały w pustce. Nie posiadały
ciał. Istniała tylko fonia, rozchodząca się po ogromnych połaciach Nicości, w
której migotały galaktyki. Jedna obok drugiej, tworząc niezwykłe złudzenie. Tworząc
pustkę posiadającą cel, znajdujący się na nieskończonych punktach przestrzeni,
pozbawionej czasu.
- Przekonasz się, jeśli zdecydujesz się
podążyć tą właśnie ścieżką. Zapewne będziesz miał okazję na odkrycie - bycie.
- A co się stanie, jeśli wybiorę…
narodzenie?
- Nikt tego nie wie. Dróg jest tyle, ile
myśli znajduje się w żywym organizmie. Każda jedna myśl, nawet ta najmniejsza
potrafi zatrząść światem niejednego oraz niejednej. Wszystko zależy od odwagi i
rozwagi. Tchórzostwo nie popłaca, nie myl go z rozwagą, gdyż zginiesz, zanim
zaczniesz żyć pełnią życia, podążając do celów znajdujących się we mgle, czy
też po drugiej stronie życia, po drugiej stronie cienkiego szkła -
odgradzającego ci drogę od szczęścia.
- Gdzie w takim razie zaznam większego…
szczęścia? Która droga bardziej służy… jego odkrywaniu?
- Chcesz odkrywać szczęście? Uważasz, że
to jest możliwe?
Obydwa głosy tańczyły. Poruszały się
wokół tysiąca galaktyk, gdzie każda z nich żyła własnym rytmem; gdzie w każdej
Gwiazda wybijała poszczególną sekundę życia według własnych wzorców, zależności
i pragnień.
- Szczęścia się nie odkrywa, to ono
znajduje dla siebie stworzenie, któremu odda się z własnej woli, wywołując
radość na twarzy swego pana. Nie próbuj go szukać, samo przyjdzie. Prawda,
istnieje wiele dróg, miliardy dróg prowadzących do złudnego szczęścia, które
wyprodukowane zostało przez człowieka, w ogromnych fabrykach, powstałych, aby
przyspieszyć samozniszczenie żywych organizmów.
- To w takim razie, którą drogę
powinienem wybrać?
- To zależy gdzie pragniesz podążać.
- Pragnę? – zdziwił się.
- Wszyscy czegoś pragniemy. Niektórzy Słońca,
inni miłości, są również i tacy, którzy uparcie dążą donikąd, powtarzając sobie
w myślach, iż wybrana droga zawiedzie ich na kres świata… na kres poszukiwań.
- Ty również pragniesz?
- Ja… - Kobiety głos zadrżał.
- Pragniesz? – ponowił pytanie.
- Ja muszę… pragnąć. Nie mam wyboru.
Wszyscy pragną, pożądają…
- Czego w takim razie ty pożądasz? Którą
wybrałabyś drogę, jakbyś to ty stanęła przed takim wyborem?
- Ja nie miałam wyboru.
- Nie miałaś?
- Nie… Ja go daję, lecz tylko nielicznym.
Raz na sto lat, ludzkich lat, wybieram jedną osobę żyjąca na Ziemi i pytam…
zadaję pytanie, czy chce się urodzić, czy raczej wybiera drogę wiodącą w
przeciwną stronę.
- Kim ty w takim razie… jesteś?
- Łatwiej byłoby spytać, kim nie jestem…
- W takim razie…
- Podejmij decyzję! – przerwała,
podnosząc głos. – Podejmij! Jedna z nich da ci odpowiedź na wiele tajemnic, które
gnębią twój mózg, zabijając i niszcząc wszystko to co znałeś do tej pory, druga
natomiast… druga natomiast nic nie zmieni, nadal będziesz fonią przemierzającą
wszechświat… nieśmiertelną nadzieją wypatrującą nieznanego. Co wybierasz?
- Czyli… jeśli wybiorę narodzenie, to
zginę…
- Tak i nie. Nikt tego nie wie oprócz
mnie, co jest po drugiej stronie. Nie patrz tak, gdziekolwiek jesteś, i tak ci
nie powiem.
- Jeśli, nienarodzenie… to będę trwał
nadal?
- Tak, lecz także nic więcej nie mogę ci
powiedzieć. Podejmij decyzję.
- Wybieram… wybieram…. samobójstwo. Niech
się narodzę.
- Dobrze. Pamiętaj, że umieranie trwa.
Musisz być cierpliwy. Nic nie staje się od zaraz, wszystko potrzebuje iluzji
czasu, żeby się rozwijać i gnić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz